Moi Koniarze!
Dokładnie w Dniu Kobiet przyjechał do Nas, a konkretnie do Aramisa p. Tomasz Czakon, czyli niezastąpiony kowal :)
Ponieważ Misiowi strasznie ''kruszyły się'' tylne kopyta, to razem z mamą zadecydowałyśmy, że kowal podkuje go na 4 nogi. Od samego początku miał on problem z kopytami a dokładniej z tym, że odrywają mu się części prawego kopyta.
Przez okres jesienno-zimowy Aramis był podkuty tylko na przód, jednak po wielu wyjazdach w teren i kilkukrotnym przejeżdżaniu przez asfalt, kopyta (zwłaszcza tylne) odmawiały posłuszeństwa. Stąd podjęcie takiej a nie innej decyzji :)
Tak jak się umawialiśmy Pan Tomek przyjechał na godz. 15:30 i wziął się do roboty.
Jako pierwszy został podkuty Misiek. Samo kucie trwało jakieś 1,5 godziny lecz nie było z tym żadnego problemu :) Aramis stał spokojnie, nie wyrywał nóg tylko na samym początku lekko się zdenerwował i skulił uszy..... Wystarczyła jedna marchewka by zmienił swoje nastawienie do świata i ludzi :)
Po 1,5h ciężkiej pracy i nieco dokuczliwym bólu pleców, Pan Tomek zakończył pracę z Miśkiem i zajął się kolejną piątką koni.
Wstawiam parę fotek, jednak nie mają one prawidłowej ostrości, ponieważ były robione telefonem.
Miłego oglądania :)
~ Wchodzę do miejsca, które jest moim drugim domem, do miejsca, w którym czuje się swobodnie. Ten zapach, który świadczy o tym, że to nie jest sen, świadczy o tym, że to wszystko dzieje się teraz i naprawdę... Rzadko spotykam tu ludzi i to jest powód do satysfakcji... Każde słowo jakie wypowiem jest przyjmowane przez mojego przyjaciela i akceptowane. Misiek szanuje każdą decyzję, jaką podejmę w danym momencie, nie ocenia mnie i nie wyśmiewa. Rozumie mnie, a w razie potrzeby pozwoli się przytulić i uronić parę łez. ~
" Milczenie nabiera nowej jakości, gdy jedynym dźwiękiem jest odgłos końskich kopyt .... <3 "
~Wasza Zuza
~Wasza Zuza
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz